Okej, zbliża się Dzień Dziecka, więc okolicznościowy post się należy. Tylko jak tutaj pożenić to, o czym się u nas głównie pisze z dziećmi? Założę się, że zarówno perfumy, jak i świece mają gdzieś na etykiecie coś w stylu "Trzymać z daleka od dzieci"- o, przykładowo Village Candle ma na naklejce pod spodem... ;) Także żeby pozostać w miarę w zgodzie z przepisami BHP, a przy tym jakoś nawiązać do tematyki bloga, proponuję kolorowanki do wydrukowania, luźno inspirowane etykietami zapachów Yankee Candle.
Skoro o dzieciach i zapachach mowa, zamykam oczy i staram się przypomnieć sobie jakieś szczególnie przyjemne zapachy z dzieciństwa. Bo przecież zapach można pamiętać jak obrazy, jak dźwięki... Tylko obraz możesz zobaczyć ponownie, przywołany z przeszłości, jakby przez szybę, melodię możesz mniej więcej zanucić, a zapach?... Osobiście jak próbuję go przywołać w pamięci, bardziej wracają sytuacje, scenki niż zapach jako taki.
I tak, pamiętam zapach drożdżowych bułeczek z marmoladą śliwkową, okraszony zapachem przypieczonego maku, którym posypane były bułeczki. To zawsze było święto, kiedy mama je piekła.
Pamiętam zapach karmelków, czyli po prostu stopionego na łyżce cukru, który czasami robił dla mnie tata.
Pamiętam zapach atramentu. Tata od zawsze pisał piórem.
Tych zapachów żadna świeca, żaden wosk, żadne perfumy nie przywołają. Ale można zacząć pisać swoją własną zapachową historię.
Z życzeniami radosnego Dnia Dziecka,
O.
O tak buły, karmelki i atrament:)
OdpowiedzUsuńWesołego dnia dziecka :)
OdpowiedzUsuńDrożdżowe bułeczki... Chociaż najbardziej kocham zapach chałki z kruszonką. <3 Jak zwykle zachwycasz opisami, a rysunek kota najchętniej powiesiłabym sobie nad łóżkiem jak na prawdziwą miłośniczkę tych zwierząt przystało. Miłego dnia dziecka! :-)
OdpowiedzUsuńVela, tym razem to moja siostrzyczka Ola czaruje:) Mój dom cały w jej rysunkach:)
UsuńSuper pomysł, aż sie swiecomaniakom cieplo na sercu robi :)
OdpowiedzUsuńZapach sali gimnastycznej - dziwne skojarzenie z dzieciństwem.
OdpowiedzUsuńKochane dodajdzie widget 'dodaj do obserwowanych' na bloggerze :) Chcę was obserwować i żeby wasze posty mi się wyświetlały ;)
OdpowiedzUsuńRysunki przesłodkie. Chciałabym coś takiego potrafić... ;))))
OdpowiedzUsuńDzięki moja droga ! Ja bym chciała takie foty jak Ty robić !
UsuńOlga S proszę o kontakt mailowy :)
OdpowiedzUsuńhttp://cyrysia.blogspot.com/2015/06/wyniki-pasonujacego-konkursu.html
Dziękuję !!! Bardzo się cieszę :)
UsuńSuper :) zapraszam do mnie www.rasberryx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńprzywołałaś wspomnienia a ja zawsze z dziecinstwem kojarzę zapach gum do żucia:)
OdpowiedzUsuńO tak, u mnie to była Hubba Bubba ;)
UsuńA gumę Donald ktoś pamieta? To z mojego dzieciństwa, teraz już chyba takiej nie kupimy... Pamiętam, że była owinieta w papierek na którym były "historyjki" - prawdziwa gratka dla zbieraczy ;-)
UsuńTakiej nie pamiętam, ale wszelkie żetony z chipsów, kolorowe karteczki etc. zbierałam pasjami :D
Usuńno mi o donalda i turbo chodziło :)hahah
UsuńP.S. Z okazji dnia dziećka kupiłam sobie gasidełko yankee do świec :) < gadżeciara >
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj kochane ;))
O, zazdroszczę ;) Z gadżetów mam tylko nożyczki:)
UsuńMoja babcia piekła pyszne bułeczki z jagodami, wiśniami lub jabłkami :D Teraz z chęcią zjadłabym takie pyszności!
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo to raczej smaki, bo w sumie nie potrafię przywołać żadnego konkretnego zapachu...
Mmmm jak one musiały pachnieć :) Fakt, smaki chyba łatwiej zapamiętać :)
UsuńJakaś część dziecka pozostaje w nas już na zawsze, więc można świętować cały rok :D
OdpowiedzUsuńMiało być: co rok :D
UsuńHaha ja jestem za: cały rok ! :)
Usuńwszystkie dzieci nasze sa;P
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na wpis!
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że Twój dzień dziecka był bardzo miły
OdpowiedzUsuńpięknie napisane, ja też mam takie zapachowe skojarzenia z dzieciństwa, szczególnie mocno przypominam sobie zapach kwiatów jabłoni pachnących w ogrodzie u prababci. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
http://poprostumadusia.blogspot.com
Kolorowanki to fajna sprawa :-)
OdpowiedzUsuń