Cotton Candy, Yankee Candle



Gdyby ktoś zaproponował Wam zjedzenie największej waty cukrowej za otrzymanie tego wosku, weźcie watę i szybko uciekajcie. Tak, w tym przypadku namawiam do małej gangsterki i zaraz sama wbiję nóż w waciane serce Cotton Candy.


Wesołe miasteczka działają na mnie bardzo melancholijnie. Pomijając fakt, że mój błędnik nie toleruje takich miejsc, to są przeraźliwie smutne. Pordzewiałe karuzele, pomalowane kolejną warstwą łuszczącej się farby. Pracownicy- rutyniarze. Uodpornieni na szczęście i śmiech. I trawa, zdeptana, bez chwili oddechu. Do tego cichy bohater ostatniego planu- smętny kucyk, pozujący cierpliwie do zdjęć. Śmiem twierdzić, że impreza mu się nie podoba. W takich miejscach nawet gabinet luster jest zbędny, wszystko jest w krzywym zwierciadle. Powiecie, że przecież wesołe miasteczka są dla dzieci. Tak, ale dzieci mają przywilej szczęścia chwili, który dorośli tracą. Za dużo wiedzą, po prostu. Przejdźmy do waty. Przepis nieskomplikowany- kryształki cukru zmieniają formę. Stają się słodkim puchem. Dawno już nie zmagałam się z tym smakołykiem i raczej już się nie skuszę. Ale do testowania Cotton Candy zabrałam się z przyjemnością. Przyjemnie nie jest. Rozwodniony cukier, w dodatku o małej sile (w)rażenia, przywołał widmo cyrkowego kucyka. Smętna ta wata. Nigdy więcej.

P.S.: Graficzkę macie z łosiem, dajmy odpocząć małym konikom.


41 komentarzy:

  1. Ojej! Nie za fajnie! :( A kupiłam i wosk czeka aż wrzucę go do kominka. Kocham zapach prawdziwej waty cukrowej, ale po Twoim opisie obawiam się, że jej tam nie zastanę.
    Ode mnie duże brawa za opis wesołego miasteczka. Ostatni raz tak dobrze czytało mi się tylko "Tragedię Hiszpańską" i było to przeszło trzy-cztery miesiące temu! Skondensowana prawda. :D Cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ja też miałam na nią wielką ochotę:) Ale to nie to:) Ciekawa jestem Twojego zdania:) Czuję sie zobowiązana przeczytać ,,tragedie Hiszpańska" dzieki wielkie:)

      Usuń
  2. Nie przepadam za słodkimi zapachami, więc z tym się bym nie polubiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że wyszło słabo. Zwłaszcza, że wata cukrowa brzmi tak wspaniale... Uwielbiam te woski i kupuję je jak szalona. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że wybór taki duży, na pewno jest jakiś słodziak idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna niezbyt przychylna opinia... Szkoda, bo miałam wobec niego duże, słodkie i urocze oczekiwania. Mimo tego i tak chciałabym przetestować na własnym nosie, mam nadzieję, że już niedługo mi się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, rzeczywiście, ale następna recenzja będzie już na plus :) Zawsze warto przetestować, na własnym nosie :)

      Usuń
  6. A tak fajnie się zapowiadał ;c
    http://typical-writers.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy za watą cukrową aż tak nie przepadałyśmy, więc pewnie i wielkiego entuzjazmu ten wosk też by u nas nie wywołał :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Skoro nie polecasz to bez żalu odpuszczę sobie ten wosk.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie opisałaś wesołe miasteczka! Czytałam z otwarta buzią :) Lady Essex ma rację, mnie też dawno tak żaden opis nie zainteresował :))
    A co do zapachu nie lubię waty cukrowej, więc i do takiej aromaterapii mnie nie ciągnie. Ale mam sampler z Bridge Water Carnival Ride i pachnie pięknie na zimno, polecam, działa na wyobraźnię :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że mam dwa Bridge na tapecie :) Ale niestety nie Carnival Ride, nadrobię to :)

      Usuń
    2. I oczywiście pięknie dziękuję :) Ciesze się, że się podobało:)

      Usuń
  11. Ja za wata nie przepadam :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak chciałabym spróbować jednak tej waty...A mi wesołe miasteczka kojarzą się z horrorami amerykańskimi. Li i jedynie! :P

    OdpowiedzUsuń
  13. nie używam wosków, nie jem waty cukrowej ;)

    Ale pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. muszę go poniuchać! koniecznie, mam nadzieje że nie zapomnę dziś to zrobić:))

    OdpowiedzUsuń
  15. to ja odpuszczam w takim razie , ale mam chęc w koncu zorbić swoja wersje YC:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Może kiedyś w końcu je przetestuje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. chetnie bym powachala ale nie mam jak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zapach chyba nie dotrze do nas:( (na czarnym rynku czyt. allegro kupiłam)

      Usuń
  18. Biorę watę od Yankee i uciekam :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Właśnie się przymierzam do pościka o YC, mam same o wyglądzie tarty, tego wosku nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń