Chwilowo mam zepsutą kosiarkę, o zapachu ciętej trawy mogę więc zapomnieć, o przydomowym gaju limonkowym raczej też. Nic to, Corsica Furiosa jest ze mną. Chwaściane klimaty skropione odrobiną cytrusów, bardzo mi się podobają, szczególnie wiosną. Szczerze- Reymont po śródziemnomorsku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz