Madagascan Orchid i Darwin



 Out of Africa, akt II, przed Wami Madagascan Orchid. Podobnie jak Kilimanjaro Stars, wyróżnia się mocą i oryginalnością.
 Ale zanim o samym zapachu, słów parę o pewnym bardzo ciekawym kwiatuszku. Nazywany jest orchideą Darwina. Jak wieść gminna niesie, w 1862 roku Darwin (ten od teorii ewolucji) przyglądając się niezwykle długiej wypustce orchidei pochodzącej z Madagaskaru, stwierdził, że tak długa część tej rośliny, świadczy o tym, że na wyspie musi być motyl, który ma podobnej długości ssawkę (czyli ok. 30 cm.), która byłaby w stanie sięgnąć do wnętrza rośliny i ją zapylić. Niestety współcześni nie uwierzyli Darwinowi (bo któż widział motyla z 30sto centymetrową trąbką!), jak się później okazało, nie miel racji, bo Madagaskar zamieszkuje pewna ćma z bardzo długim języczkiem. Proszę bardzo oto orchidea Darwina i ćma:







A teraz jeszcze pragnę nadmienić, że w teorię Darwina nie wierzę, moim zdaniem wywodzę się nie od małpy, ale od kota, ewentualnie od wombata (one są naprawdę cool), tylko muszę to jeszcze jakoś udowodnić. A wracając do orchidei Darwina, można ją uprawiać w domu, albo zobaczyć, np. na zamku w Łańcucie, wybieram się tam zresztą niebawem:)
I jeszcze parę fotek z Madagaskaru, robią wrażenie:





Jesteście tam jeszcze? Zapomniałam o najważniejszym. Jak pachnie Madagascan Orchid od Yankee? Wyobraźcie sobie, perfumerię zaklętą w marmur. I teraz ustawiamy w niej sprzęt stereo i puszczamy symfonię Beethovena, tak głośno, że marmurowe wnętrze pokrywa się spękaniami. Muzyka cichnie, a w szczelinach zakwitają orchidee. A przed nosem przebiega nam lemur. Czyli jest perfumeryjnie, ciężko, duszno, parno, kwiatowo, dziwnie, mocno i przytłaczająco. Mi się podoba (i pachnie ciut podobnie do perfum T. Mugler'a Angel). I zakończmy wymownym akcentem, lemury, specjalnie dla Was:


P.S: Fotki z wikipedii.

50 komentarzy:

  1. Fajne zdjęcia, ciekawa jestem tego zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, w takim razie spiesz się z udowadnianiem tej teorii, lepiej wywodzić się od kota niż od małpy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. TEn wosk jak już wiesz mam. Nie paliłam go jeszcze co prawda, czeka nabierając "mocy urzędowej" podobnie jak wszystkie cztery nowości. Madagascan na sucho... szczerze powiem że nei czułam zapachu w ogóle, nei wiem jak będzie gdy go zapalę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha lemury <3 Lubię zapach Orchidei, nawet taki ciężkawy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nagle zapragnęłam udać się gdzieś w egzotyczne rejony... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madagaskar zdecydowanie chciałabym odwiedzić:)

      Usuń
  6. jak zwykle niebywały opis:)

    OdpowiedzUsuń
  7. to chyba zapach nie dla mnie
    za mocny i intensywny niestety

    OdpowiedzUsuń
  8. Lemury sa fajne i ponoc kochające (A.Fiedler). Ten zapach z pewnoscia nie dla mnie. Wnioskuję, ze jest monumentalny a mi
    ostatnimi czasy zapach mokrego lasu i sianka "smakuje" (nie, nie jestem świeżo zakochana). Co do pochodzenia od kota... Ja od kota to nie. Od orła białego chyba tez nie. Nie wiem za bardzo. Ale podejrzewam, ze w poprzednim wcieleniu byłam psem tropiącym:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pytanie tylko, co tropiącym:) A lemury, wiadomo, że fajne:)

      Usuń
  9. Od kiedy jest gorąco jakoś nie mam ochoty na żaden wosk. Jak widzę płomień mam wrażenie, że temperatura wzrosła kilkukrotnie;D Poza tym to chyba jednak nie moj zapach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jest gorąco, staram się testować wieczorem, jak temperatura zdecydowanie spada.

      Usuń
  10. Bardzo fajny opis :D, ale sama nie wiem czy zapach dla mnie :P

    OdpowiedzUsuń
  11. To właśnie on i jeszcze Sunset jest moim faworytem na sucho ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapach wydaje nam się przytłaczający ale ciekawy :D
    Ćma wymiata! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Lemury są urocze :D Zapach na pewno by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, lemurki mają coś w tym swoim spojrzeniu, co rozkłada na łopatki:)

      Usuń
  14. Ta ćma jest straszna :o

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo interesujący zapach. Lemury królują...hihi :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  16. W rzeczywistości faktycznie nie wywodzimy się od małpy, a mamy tylko wspólnego przodka. Niemniej jednak zapach mnie bardzo zaciekawił. Liczę, że będzie głęboki i wieczorowy, bo dość mam już tych stokrotek i trawek. Czekam w takim razie na akt III i liczę, że to będzie raczej komedia niż dramat. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akt III będzie zdecydowanie komedią, zresztą całą serię oceniam bardzo pozytywnie:)

      Usuń
  17. Ależ Ty potrafisz obrazowo opisać zapach! Już go prawie, prawie poczułam, ale w ostatniej chwili zwiał. Ech, będę musiała kupić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam powąchać całą serię Out of Africa:)

      Usuń
  18. ja jak coś ma w nazwie Orchid to biore bez zastanowienia;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Śmiesznie ta ćma wygląda ;) sam kwiat zresztą też.
    ciekawa jestem zapachu!

    OdpowiedzUsuń
  20. ja też pochodzę od kota! :D

    OdpowiedzUsuń
  21. great post as usual! Have a nice weekend :)

    http://www.itsmetijana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. pamiętam jak kiedyś jarałam się wombatami :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Lubię zapach orchidei, ale nie wiem czy akurat w tym wydaniu nie byłaby dla mnie zbyt przytłaczająca :)

    OdpowiedzUsuń
  24. hja lubię z YC bardzo świeże zapachy jak clean cotton :)

    OdpowiedzUsuń
  25. to chyba nie jest zapach dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  26. serum też dorwałam chyba w trzeciej biedronce.. nie wszędzie są :<

    OdpowiedzUsuń