Youth-Dew, E. Lauder



Dzisiaj na ringu najcięższa kategoria wagowa- Youth Dew, Estee Lauder i ja. Nierówna to walka, leżę powalona po sekundzie i w oddali los odlicza- 10, 9, 8...Raczej szybko nie wstanę, więc recenzja pisana palcem pokonanego na macie. A w tle majaczy się ,,Ziemia" Ruszczyca.




Płynie Youth Dew po nadgarstku i jak lemiesz w skórę się wrzyna. A ziemia tłusta i krople orientalnych olejków na skibach. A niebo zionie goździkami i woły dyszą kadzidłem. Powoli, ciężko, kierunek orient. I już przekraczamy progi haremu, już słychać chichot odalisek i brzdęk złotych bransolet. Ale nie o brankach sułtana dzisiejsze rozważania będą, mam przecież przed sobą świetny obraz Ruszczyca. To opowieść o żywiołach. Popatrz jak człowiek tonie w chmurach, jak mozolnie poddaje sobie kipiącą ziemię. Mamy górę i ciężką pracę, jak nic syzyfowa historia, tyle, że z nadzieją na szczęśliwe zakończenie, chyba.  Zerknij jeszcze raz i zapomnij o tym. Plony zbierzemy patrząc na to, czego nie widać. Jestem przekonana, że u podnóża przeoranego pagórka jest jezioro. Dlatego nasze woły jakby przystanęły na chwilę. Patrzą ze szczytu wzniesienia na taflę wody, a w niej jak w lustrze odbijają się chmury. Widzą je pierwszy raz, nigdy nie wznosiły łbów w stronę nieba. Tak widzą chmury pierwszy raz i dziwują się, że takie puchate, że takie błękitne, że takie nieziemskie. I taka mała refleksyjka- nie zawsze los postawi przed nami lustro, rozglądajmy się sami, być może obok jest niebo, bardzo blisko, rozejrzeć się tylko trzeba.



A zdjęcia z Youth Dew i moim skromnym udziałem są dziełem mojego Taty.

39 komentarzy:

  1. Super, tak fantazyjnej recenzji jeszcze nie czytałam :) Fajnie się czyta !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bosko mi się czytało Ty poetko urodzona :)
    wnioskuję z lektury, że zapach to mocny, bogaty, z Orientem w tle więc ciekawe czy by mi się spodobał :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie, cieszę się, że się podoba:)

      Usuń
  4. zdjęcia super! Chciałabym poniuchać ten zapach bo jakoś wyobraźni do zapachów nie mam

    OdpowiedzUsuń
  5. tata ma talent do zdjęć a Ty do Pisania - cudnie sie czyta;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja niczym poezja, świetnie napisane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba Twoja najlepsza recenzja! Po przeczytaniu niemalże czuję ten zapach... :-) Z Ciebie wspaniała poetka, a z taty fotograf! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow - jaka poetycka recenzja. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak pięknie i poetycko :) aż dziw, że można tak niezwykle pisać o takiej zwykłej rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz czytam taką ciekawą poetycką opwieść z zapachem w tle

    OdpowiedzUsuń
  11. tak oryginalnej recenzji jeszcze nie czytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Do recenzji się uśmiechnęłam aż :D a zapach wydaje mi się, że nie w moim guście, nie przepadam za ciężkimi zapachami, od razu na myśli przychodzi mi Opium, którego używać się nie da (w moim wypadku)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetnie się czyta tą recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz oryginalny styl pisania, a buteleczka świetna <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Zapachu nie znam, zapachy orientu chyba nie są dla mnie.
    Faktycznie masz oryginalny styl pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przepadam za orientalnymi perfumami, ale od Twoich recenzji chyba się uzależniam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej nieszkodliwe uzależnienie ;) Dziękuję ślicznie:)

      Usuń
  18. Wspaniała recenzja! :) Aż nabrałam ochoty na poznanie tej kompozycji, chociaż mogłaby być dla mnie nieco za ciężka:)

    OdpowiedzUsuń