Takiego, jaki lubię. Takiego jak po przebiegnięciu paru kilometrów sprintem, kiedy następnego dnia, ból wszystkich mięśni uczy mnie anatomii. Takiego jak po przeczytaniu książki wagi ciężkiej. Te perfumy to moje wyzwanie na wiosnę. Sama je wybrałam, na urodziny. Bo życzę sobie takiego właśnie mądrego masochizmu, klasyczne umartwianie się jest zdecydowanie niszczące.
obraz mistrzostwo świata <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńPrezenty też, love, love, love:)
UsuńNie widziałam chyba nawet tych perfum.
OdpowiedzUsuńpo opisie jednak nie moje klimaty:)
OdpowiedzUsuńSą dosyć ryzykowne i trochę retro :)
Usuń"(...)ból wszystkich mięśni uczy mnie anatomii".- świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMusiałabym je poznać, trudno mi określić w tej chwili czy to moje zapachy:)
OdpowiedzUsuńNa pewno godne poznania, ale tak jak już mówiłam ryzykowne ;)
UsuńCiekawa jestem zapachu :)
OdpowiedzUsuńPolecam testy, może zaiskrzy :)
UsuńPoezja- zarówno patrząc jak i czytając poczułam na plecach dreszcz niepokoju!
OdpowiedzUsuńLe surréalisme w najlepszym wydaniu :))
Wow, dziękuję, bardzo mi miło :)
UsuńObraz niesamowity ale najbardziej podoba mi się opis, bardzo ,,plastyczny". Naprawdę jestem pod wrażeniem, śledzę bloga, podoba mi się u Was bardzo. Pozdrawiam! :-)
OdpowiedzUsuńVela, bardzo Ci dziękujemy <3
UsuńWyglądają bardzo elegancko i wręcz monumentalnie, chciałabym na żywo obwąchać :)
OdpowiedzUsuńNa żywo jeszcze bardziej monumentalne ;)
Usuń