Hypnos w opałach

Dzisiaj o makach Kringle Candle. Maki porastały grotę greckiego Hypnosa, boga snu. Delikatne cynobrowe płatki na kruchej, łodydze, do tego Lete- rzeka zapomnienia i pohukiwanie sowy z oddali. Robi się bardzo onirycznie, nawet trochę grozą wieje. Ile nasze Wild Poppies mają wspólnego z klimatem nokturnu? Nic. Hypnos w opałach, jego jaskinia zarasta nie makami, a truskawkami i dzikimi jagodami. Nie ma sowy, maków, nie ma sennych wizji. Jest owocowo, energetycznie, słodko. Bardzo ładnie w sumie, chociaż nie tak jak na to liczyłam. Na dzień dobry, nie na dobranoc.  Grafiki na dole powstały przed  testami,  teraz, kiedy już znam zapach, pewnie narysowałabym truskawkowo- jagodową sielankę. Ale nie narysuję. Grafiki zostają i mały niedosyt też.





4 komentarze:

  1. Uwielbiam ten zapach. Nie wiem jak pachną maki, ale moim zdaniem ten wosk jest bardzo kwiatowy i piękny! :D Ciekawa jestem jak z mocą daylighta, bo mam tylko wosk. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc, nie palę daylightów tradycyjnie, dzielę na kawałki (czyli masakruję :) ) i wrzucam do kominka. Zapach jest owszem uroczy, tylko ja właśnie mam przy nim kwiatowy niedosyt:)

      Usuń
  2. Z tym zapachem nie miałam do czynienia, nie wiem też jak pachną maki, ale kwiatowe nuty lubię więc pewnie by mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko tu jest właśnie więcej owoców niż kwiatów :)

      Usuń