Dzisiaj o makach Kringle Candle. Maki porastały grotę
greckiego Hypnosa, boga snu. Delikatne cynobrowe płatki na kruchej, łodydze, do
tego Lete- rzeka zapomnienia i pohukiwanie sowy z oddali. Robi się bardzo
onirycznie, nawet trochę grozą wieje. Ile nasze Wild Poppies mają wspólnego z
klimatem nokturnu? Nic. Hypnos w opałach, jego jaskinia zarasta nie makami, a
truskawkami i dzikimi jagodami. Nie ma sowy, maków, nie ma sennych wizji. Jest
owocowo, energetycznie, słodko. Bardzo ładnie w sumie, chociaż nie tak jak na
to liczyłam. Na dzień dobry, nie na dobranoc.
Grafiki na dole powstały przed
testami, teraz, kiedy już znam
zapach, pewnie narysowałabym truskawkowo- jagodową sielankę. Ale nie narysuję.
Grafiki zostają i mały niedosyt też.
Uwielbiam ten zapach. Nie wiem jak pachną maki, ale moim zdaniem ten wosk jest bardzo kwiatowy i piękny! :D Ciekawa jestem jak z mocą daylighta, bo mam tylko wosk. :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie palę daylightów tradycyjnie, dzielę na kawałki (czyli masakruję :) ) i wrzucam do kominka. Zapach jest owszem uroczy, tylko ja właśnie mam przy nim kwiatowy niedosyt:)
UsuńZ tym zapachem nie miałam do czynienia, nie wiem też jak pachną maki, ale kwiatowe nuty lubię więc pewnie by mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńTylko tu jest właśnie więcej owoców niż kwiatów :)
Usuń