Bambus, ogórek i grejpfrut


Jak piszę, są to zwykle bardziej impresje, niż recenzje. Dzisiaj impresja z impresji. Będzie krótko. Dlaczego? Ratuję łazienkę przed całkowitym okopceniem. Bambus atakuje. Chociaż, nie, obok bambusa to nawet nie rosło. Nie ma zieleni, skoszonej trawy i wiosny, na którą liczyłam. Działanie aromaterapeutyczne ogromne- wyleczyłam się z bambusa, w wydaniu Langley Empire Candle, na zawsze. Pozycja numer dwa- Old Williamsburgh Candle, Cucumber Mint, nie pamiętam, co artysta miał na myśli wybierając akurat ten zapach, liczyłam chyba na więcej mięty, mniej ogórka, plus trochę bazylii. No cóż, ten zapach to przede wszystkim ogórek, ale bardzo realistycznie odtworzony, przyjemny, idealny na lato. Bardzo delikatny. Jest jedno ,,ale”. Po kilkunastu godzinach palenia, świeca zaczęła koszmarnie kopcić, niestety musiałam ją zgasić. Szkoda. Numer trzy- Old Williamsburgh Candle- grejpfrut z rumiankiem. Przepiękny zapach. Kojący, lekko cytrusowy z delikatnym rumiankiem w tle. Tylko jego moc tak bardzo rozczarowuje... Szkoda po raz trzeci. Żeby nie było całkiem ponuro, amatorom rumianku polecam perfumy Petits et Mamans Bvlgari. Uwielbiam.



6 komentarzy:

  1. Ogórek brzmi zachęcająco. Chyba idealny na lato. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, gdyby nie to kopcenie...jutro jeszcze raz spróbuję, bo zapach jest naprawdę ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten bulgari to jakis oldschool?

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzucę linkiem fragranticowym:
    http://www.fragrantica.pl/perfumy/Bvlgari/Petits-et-Mamans-155.html
    Są naprawdę świetne, puder, rumianek...

    OdpowiedzUsuń
  5. Świece w słoju są teraz takie modne :P Szkoda , że świeca zaczyna kopcić bo naprawdę ciekawie się zapowiada...
    Nie tuneluje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo tuneluje :( Naprawdę ciężko rozpalić ją do ścianek. Nie był to najlepszy zakup :(

      Usuń